Płyty tektoniczne są zawsze w ruchu, nawet jeśli „chodzą” kilka centymetrów rocznie, a to może przynieść pewne komplikacje. Niedawno naukowcy zdali sobie sprawę, że Australijski ruch płytowy dzieje się to w tak intensywny sposób, że wpłynęło nawet na zasób technologiczny, który jest powszechnie używany w naszym codziennym życiu.
Zobacz więcej
MCTI ogłasza otwarcie 814 wolnych miejsc na kolejny konkurs na foldery
Koniec wszystkiego: naukowcy potwierdzają datę wybuchu słońca i…
Położona w Oceanii, czyli na południowej półkuli planety, płyta australijska jest jedną z najważniejszych na świecie. Jego przemieszczenie było odpowiedzialne za poruszenie Australii w sposób, jakiego nigdy wcześniej nie widziano.
W rezultacie zagrożone są systemy i działania zależne od technologii współpracujących z geolokalizacją.
Według naukowców australijska płyta porusza się zgodnie z ruchem wskazówek zegara w kierunku północno-wschodnim z szacunkową prędkością 7 cm rocznie. Te dane sprawiają, że australijska płyta plasuje się dziś w gronie najszybszych płyt świata.
Jak powiedziano, ruch płyty australijskiej wypiera Australię, a zatem ma to wpływ na technologie wykorzystujące geolokalizację. Najbardziej znanym z nich jest GPS, który obecnie ma fenomenalną dokładność.
Dzięki GPS mamy dostęp do lokalizacji z dowolnego miejsca na świecie, które są udostępniane za pomocą współrzędnych.
Jednak ruch płyty australijskiej powoduje zmianę położenia Australii, a co za tym idzie zmianę współrzędnych.
W rezultacie system GPS jest zakłócany, a jego dokładność jest zagrożona, ponieważ wyświetlane przez niego współrzędne nie są już takie same.
Cały ten proces niesie ze sobą potrzebę zwrócenia większej uwagi przez profesjonalistów na tego typu technologię. To znaczy, że będą musieli pracować.