Ćwiczenie interpretacji tekstu dla uczniów klas V, tekst użyty w tej interpretacji to „Karaluch i miotła”.
To ćwiczenie jest dostępne do pobrania w szablonie Word (szablon, który można modyfikować), w formacie PDF (gotowy do druku) oraz w odpowiedzi na ćwiczenie.
Pobierz to ćwiczenie z interpretacji tekstu pod adresem:
SZKOŁA: DATA:
PROF: KLASA:
NAZWA:
Bezczelny karaluch wszedł przez okno do bardzo czystego domu pani. Widząc intruza spieszącego przez kuchnię, pani uzbrojonyz miotły i zaczął gonić karalucha, zamiatając miotły, aby zdobyć obrzydliwy pluskwa.
Ale mała pedała, tak szybka jak ona, zdołała uciec i poszła ukryć się w strefie usługowej w szef pralki.
wyczerpany i nie widząc, gdzie ukrył się karaluch, kobieta odwiesiła miotłę z mocnym zamiarem kontynuowania pościgu następnego dnia.
Zapadła noc. Karaluch wciąż był w swojej kryjówce bardzo cicho, ale jego żołądek burczał z głodu. Strach ją trzymał. Myślałem:
– Jeśli teraz wyjdziesz, kobieta mnie złapie… najlepiej poczekać…
A kiedy w domu zapadła cisza, wyszła powoli, cicho. Trochę chodził. Rozejrzał się. Nie było nikogo. Posunął się trochę dalej i nagle usłyszał ten dźwięk twardego włosia drapiącego podłogę: koleś, koleś, koleś.
Wyglądała na przestraszoną i zobaczyła, że to miotła zwisająca z gwoździa wykonuje ruchy, by ją uderzyć. Wiedząc, że miotła nie może odejść bez pomocy, karaluch wyszedł do kuchni w poszukiwaniu jedzenia.
Wspiął się na nogę stołu i dotarł do kosza z chlebem przykrytego białą myjką. Zakradł się pod myjkę i gryzł, z zapałem obgryzał każdy bochenek. To był nieopisany smak.
Zadowolona zeszła w to samo miejsce, w którym się wspięła. Szedł w ciemności po całym domu pozostawiając wszędzie swój zapach i kał w postaci kulek. Wrócił do miejsca obsługi i zatrzymał się przed miotłą i powiedział:
– Tyle wycierpiałeś, żeby mnie wypędzić i oto jestem z pełnym brzuchem, a ty, niewolniku, wisisz. Nic nie możesz zrobić. - i kładąc łapy na pasie, robiła miny przy miotle, śpiewając:
– huh, huh, huh, huh…
Miotła zdenerwowała się, skręciła, skręciła, ale gwóźdź nie chciał wyjść.
– Co za bezczelny karaluch… a ja nic nie mogę zrobić…
A przed świtem i gospodyni wstała i stanęła z nią twarzą w twarz, karaluch wspiął się na ścianę od miejsca obsługi, w kierunku pęknięcia szyby, a przed wyjściem i jeszcze śmiejąc się z miotłą, rozpalony:
- Do widzenia! Mam nadzieję, że twój ból głowy wkrótce minie… było tak wiele ciosów, które mnie uderzyły… huh, huh, huh, huh…
I zeszła po zewnętrznej ścianie budynku w kierunku swojego gniazda w miejscu, które tylko ona zna.
Maria Hilda de Jesus Alão
1) Jaki jest tytuł tekstu?
R.:
2) Kim jest autor?
R.:
3) Ile akapitów znajduje się w tekście?
R.:
4) Jakie są znaki w tekście?
R.:
5) Gdzie rozgrywa się ta historia? A jakie było to miejsce?
R.:
6) Gdzie ukrył się karaluch?
R.:
7) Co spowodowało, że karaluch wyszedł ze swojej kryjówki? Czy dostała to, czego chciała?
R.:
8) Odszukaj znaczenie podkreślonych słów w tekście w słowniku i zapisz ich znaczenie poniżej:
R.:
9) Twoim zdaniem, jakie problemy mogą powodować karaluchy i dlaczego?
R.:
10) Co możemy zrobić, żeby nie mieć w domu karaluchów?
R.:
W odpowiedzi znajdują się w linku nad nagłówkiem.