Którzy nigdy nie byli zbyt leniwi, by gotować lub w sytuacji, która idealnie pasowała do pomysłu zamówienia przekąski przez aplikację, prawda?!
Pomysł jest pozornie świetny, ale nie wtedy, gdy Twoje zamówienie spóźnia się o 8 dni. Késsia Gomes, urzędniczka, jest taka jak my. Poprosiła o przekąskę około 15:30 w poniedziałek 28 marca, jednak zamówienie otrzymała dopiero we wtorek 5 kwietnia.
Zobacz więcej
Potwierdzono: Samsung naprawdę produkuje składane ekrany dla…
Chiny przeprowadzają eksperymenty z danio pręgowanym na stacji kosmicznej…
„Poprosiłem o obiad, o 17.00 zamknięto urząd stanu cywilnego i pomyślałem:„ Mój Boże! obiad nie nadejdzie”. I nigdy nie dotarło – mówi.
Stwierdziła również, że po raz pierwszy wybrała bar z przekąskami, jednak wielu jej znajomych mówiło dobre rzeczy o jakości.
„Żartowałem nawet z kilkoma przyjaciółmi, że powinienem był się domyślić, że przyjdzie dopiero o świcie [ze względu na nazwę baru z przekąskami]. Stresowałem się, bo nie odbierali, dzwoniłem kilka razy dziennie. Potem pogodziłem się z tym, że nigdy więcej nie zobaczę pieniędzy. Zapłaciłem kartą kredytową, a zwrot pieniędzy komplikuje iFood, więc nawet nie prosiłem o zwrot pieniędzy – wspomina.
Na podstawie faktów Késsia nie omieszkała skomentować i przeprowadzić oceny. Dla niej godzinne lub trzy opóźnienia są do zniesienia, jednak była całkowicie zaskoczona, że zamówienie zostało dostarczone we wtorek, kiedy się z nią skontaktowali.
Poinformowała, że jedyne, co zrobiła stołówka, to przeprosiny za opóźnienie, jakby to było tylko kilka godzin. Jednak nie poruszono żadnej kwestii dotyczącej odwrócenia, więc Késsia zapytała, czy złożyłaby swoją ofertę, i otrzymała odpowiedź twierdzącą. Dodała w zgłoszeniu, że miało to miejsce około godziny 14, jednak przekąska została dostarczona dopiero o godzinie 21.
Miłośnik filmów i seriali oraz wszystkiego co związane z kinem. Aktywny ciekawski w sieci, zawsze podłączony do informacji o sieci.