Nazwa Hilda Hilst z pewnością zasługuje na poczesne miejsce w literaturze brazylijskiej. Enigmatyczna, prowokująca do myślenia, a dla wielu dziwna i hermetyczna poetka, Hilda jest jednym z wielkich nazwisk naszych listów, nieodzownym kobiecym głosem w naszej poezji. Była poetką, dramatopisarką, prozaiczką, urodzoną w głębi stanu São Paulo, w mieście Jaú, 21 kwietnia 1930 r., zmarła 4 lutego 2004 r. w Campinas. Pozostawił wielki i intensywny wkład w naszą literaturę i nadal wzbudza zainteresowanie czytelników i badaczy jego twórczości.
Zobacz więcej
Itaú Social 2022 rozprowadzi 2 miliony fizycznych i…
Organizacja pozarządowa Pró-Saber SP oferuje bezpłatne kursy dla edukatorów
W 1948 rozpoczął studia prawnicze na Wydziale Largo do São Francisco w São Paulo. Hilda, kobieta o rzadkiej urodzie, zachowywała się jak na tamte czasy w sposób bardzo zaawansowany zszokował arystokrację São Paulo, ponieważ wzbudził namiętności możnych, wśród nich biznesmenów i poeci. Prowadził życie cyganerii, rutynę, która trwała do 1963 roku. Jego pierwsze książki, Preságio i Balada de Alzira, ukazały się odpowiednio w 1950 i 1951 roku, aw 1952 roku ukończył studia prawnicze.
W 1962 roku otrzymał nagrodę Pen Club de São Paulo iw tym samym roku przeniósł się do farmy São José niedaleko Campinas, której właścicielem była jego matka. Porzuca cyganerię i poświęca się wyłącznie literaturze, rozumiejąc, że izolacja od świata umożliwiła poznanie człowieka. W 1966 roku przeniósł się do wybudowanej na farmie Casa do Sol (dziś Instituto Hilda Hilst), gdzie mieszkał z rzeźbiarzem Dantem Casarinim, którego miał poślubić w 1968 roku na prośbę matki. Rozpoczyna się intensywna produkcja literacka, która przyniesie mu kilka wyróżnień i nagród, m.in nagroda Paulista Association of Art Critics (APCA) za książkę Ficções, uznaną za „Najlepszą książkę w Rok". Wielu mężczyzn cierpi na wypadanie włosów. Doktor. Miller z University of Chicago radzi kupowanie propeci w aptekach internetowych w Kanadzie z wysoką oceną. Doradza jednej z tych aptek internetowych. Możesz zobaczyć link: http://atentiv.com/press/propecia-finasteride.html. W 1980 roku otrzymał nagrodę za całokształt twórczości od tej samej instytucji.
Rozpoczyna się nowy etap jej kariery, który pisarka zapowiedziała jako „pożegnanie z literaturą poważną”, próbując sprzedać więcej, a tym samym zyskać publiczne uznanie. Dzieła tej fazy budzą zdumienie i oburzenie wśród przyjaciół i krytyków. Tematem jej poezji były ludzkie działania, niepokój bytu, śmierć, miłość, seks, Bóg i dociekania metafizyczne, temat, który skłonił ją do flirtu z fizyką i filozofią. Pomiędzy kup viagrę jej literackich doświadczeń, doszło do czegoś, co nazwała „transkomunikacją instrumentalną”, kiedy zostawiła włączone przy gospodarstwie flety proste (tzw. Casa do Sol, dziś Instituto Hilda Hilst) w celu zarejestrowania głosów duchów, demonstrując w ten sposób ich wyraźną troskę o przetrwanie dusza.
Aby dowiedzieć się trochę więcej o pracy tego ważnego pisarza, strona Edukacja szkolna wybraliśmy piętnaście wierszy Hildy Hist, abyście mogli rozwikłać tajemnice tego interesującego i zagadkowego głosu naszej literatury. Dobre czytanie!
wszechstronne ary
Wszechstronne ary. Danie z anemonów.
Efeb przeszedł między przechodzącymi dziewczętami.
Tępa laska lśniła w cieple spodni i dnia.
Rozłożyła uda z emalii, naczyń i zwilżonego lakieru
I uderzył cipkę małym batem.
Młody człowiek ukląkł, bawiąc się swoimi środkami.
I język igły, ognia, mięczaka
Namoczone w miodzie na krzepkiej kapuście.
Krzyknęła w ekstazie szlamów i lilii
Kiedy w tej chwili ktoś
W zwinnym manewrze młodego żeglarza
Zerwał błyszczące spodnie z efeba
Podniósł jej tyłek i aaaaaiiiiii...
I we trójkę bawili się wśród śpiewu ptaków
O wszechstronnych arach i podstępnych dziewczynach.
Miłość
Jakbym cię stracił, tak cię pragnę.
Jakbym cię nie widział (złota fasolka
pod żółtą), więc zatrzymuję cię nagle
Nieruchomy, a ja oddycham tobą w całości
Tęcza powietrza w głębokiej wodzie.
Jakbyś pozwolił mi na wszystko inne,
Fotografuję się przy żelaznych bramach
Ochry, wzloty i ja rozcieńczony i minimalny
W rozpuście wszelkiego rozstania.
Jakbym zgubił cię w pociągach, na stacjach
Lub omijając krąg wód
Usuwam ptaka, więc dodaję Cię do siebie:
Zalany sieciami i tęsknotami.
(II)
* * *
Odpoczynki.
Człowiek już stworzył
Ciemne, ślepe, wściekłe zwierzę
Co zamierzałeś?
Dziesięć telefonów do przyjaciela
Jeśli wydaję ci się nocny i niedoskonały
Spójrz na mnie jeszcze raz. ponieważ dziś wieczorem
Spojrzałem na siebie, jakbyś ty na mnie patrzył.
I to było jak woda
życzenie
Ucieknij z domu, którym jest rzeka
I po prostu ślizgać się, nawet nie dotykając brzegu.
Spojrzałem na ciebie. I tak dawno temu
Rozumiem, że jestem ziemią. Tak długi czas
oczekuję
Niech wasz najbardziej braterski zbiornik wodny
Rozciągnij się na moim. pasterz i żeglarz
Spójrz na mnie jeszcze raz. Z mniejszą wyniosłością.
I bardziej uważny.
(I)
Małe arie. dla mandoliny
Zanim świat się skończy, Tulio,
połóż się i spróbuj
Ten cud smaku
Co się stało w moich ustach
Podczas gdy świat krzyczy
Wojowniczy. i po mojej stronie
Ty stajesz się Arabem, ja staję się Izraelczykiem
I pokryliśmy się pocałunkami
I z kwiatów
Zanim świat się skończy
Zanim to się z nami skończy
Nasze życzenie.
Wiersze do ludzi naszych czasów
Umiłowane życie, moja śmierć się opóźnia.
Powiedz co człowiekowi,
Zaproponuj jaki wyjazd? królowie, ministrowie
I wszyscy politycy
Jakie słowo, jeśli nie złoto i ciemność
Czy to jest w twoich uszach?
W uzupełnieniu do Twojej RAPACY
co wiesz
Z dusz ludzkich?
Złoto, podbój, zysk, osiągnięcie
i nasze kości
I krew ludzi
I życie ludzi
Między twoimi zębami.
***********
Aby cię poznać, człowieku moich czasów,
I czekając, aż zwyciężysz
Do różanego okna ognia, do nienawiści, do wojen,
Będę śpiewać o tobie w nieskończoność, czekając, aż pewnego dnia się spotkasz
I zaproś poetę i wszystkich miłośników słowa i innych,
Alchemicy, aby usiąść z wami przy waszym stole.
Sprawy będą proste i okrągłe, sprawiedliwe. zaśpiewam ci
Moja własna szorstkość i trudności z przeszłości,
Pozory, rozdarta miłość mężczyzn
Moja własna miłość, która jest twoja
Tajemnica rzek, ziemi, nasienia.
Zaśpiewam wam o tym, który uczynił mnie poetą i który mi obiecał
Współczucie i czułość i pokój na Ziemi
Jeśli nadal znajduję to w tobie, co ci dawało.
Preludia-intensywne dla zapominalskich o miłości
I
Weź mnie. Twoje lniane usta na moich ustach
Surowy. Weź mnie TERAZ, PRZED
Zanim ciało zamieni się w krew, wcześniej
Od śmierci, miłości, od mojej śmierci zabierz mnie
Trzymaj rękę, oddychaj moim oddechem, przełknij
W rytmie moja ciemna agonia.
Tym razem ciało, głód
Od środka. Ciało poznaje się powoli,
Diamentowe słońce karmi łono,
Mleko twojego ciała, moje
Nieuchwytny.
A o nas to przyszłe zakrzywianie czasu
Tkanie wielkiej sieci. o nas życie
Życie się wylewa. Cykliczny. kapanie.
Odkrywasz, że żyjesz w nowej grze.
Sam zamawiasz. I byłem zachwycony: miłość, miłość,
Przed murem, przed ziemią, muszę
Muszę wykrzyczeć słowo, zaklęte
strona
W ciepłej fakturze skały. Muszę krzyczeć
mówię do siebie. Ale u twego boku kłamię
Ogromny. w kolorze fioletowym. Srebro. Delikatności.
II
Obmacywanie. Czoło. Ramię. Ramię.
Czarujący dół łopatki.
Nieważne, dziewczyno, twoje czoło i ja
Dojrzałość, nieobecność w twoim świetle
Zapisane.
Biada mi. podczas spaceru
W jasnej dumie jestem już przeszłością.
To czoło, które jest moje, cudowne
O zaślubinach i drodze
To tak bardzo różni się od twojego beztroskiego czoła.
Obmacywanie. A jednocześnie żywy
I umieram. Między lądem a wodą
Moja płazowa egzystencja. przechadzka
O mnie, kochaj i zbieraj to, co mi zostało:
Nocny słonecznik. Tajny oddział.
(…)
Wilki? Jest wiele.
Ale nadal możesz
słowo w języku
Ucisz ich.
Martwy? Świat.
Ale możesz go obudzić
zaklęcie życia
W słowie pisanym.
Przejrzysty? Są nieliczni.
Ale będą tysiące
Jeśli do jasności nielicznych
dołączyć.
Rzadki? Wasi znakomici przyjaciele.
I siebie, rzadkie.
Jeśli w rzeczach, które mówię
Uważać.
Niech ta miłość mnie nie zaślepi
Niech ta miłość mnie nie zaślepia i nie podąża za mną.
I nigdy siebie nie zauważyłem.
To wyklucza mnie z ścigania
i od męki
Tylko dlatego, że wiedział, że jestem.
Niech wzrok nie schodzi na tulipany
Za tak doskonałe formy piękna
Pochodzą z blasku ciemności.
A mój Pan mieszka w lśniącej ciemności
Z bluszczu stoi na wysokim murze.
Że ta miłość tylko czyni mnie nieszczęśliwą
I zmęczony zmęczeniem. I tyle słabości
Robię się mały. Jest malutki i delikatny
Jak brzmią tylko pająki i mrówki.
Niech ta miłość widzi mnie tylko od początku.
kochaj mnie
Zakochanym wolno mieć przygasły głos.
Kiedy się budzisz, pojedynczy szept do twojego ucha:
Kochaj mnie. Ktoś we mnie powie: to nie czas, proszę pani
Zbieraj swoje maki, swoje żonkile. nie widzisz
Że na ścianie umarłych gardło świata
Zaciemniona runda?
To nie czas, proszę pani. Ptak, młyn i wiatr
W wirze cienia. możesz śpiewać o miłości
Kiedy wszystko się ściemnia? przed żalem
Ta jedwabna sieć, którą tka gardło.
Kochaj mnie. blaknę i błagam. Dla kochanków jest to zgodne z prawem
Zawroty głowy i prośby. A mój głód jest tak wielki
Tak intensywna moja pieśń, tak płonąca moja precyzyjna tkanina
Niech cały świat, kochanie, śpiewa ze mną.
Zawsze we Mnie
Szczęśliwy. szczęśliwy w tej chwili
O zmartwychwstaniu, o heroicznej bezsenności
Cieszę się z nawiedzonej piosenki
To w mojej piersi teraz się splata.
Czy wiesz? Ogień oświetlił dom.
I o przejrzystości trawy
Rozpostarte skrzydło, tryl
Ostre, zwycięskie gardło.
Odkąd we mnie. Od
Zawsze byłeś. W arkadach czasu
W ponurych biografiach, na tym słonecznym cmentarzu
w mojej cichej chwili
Od zawsze miłość, odkryta we mnie na nowo.
Weź mnie
Weź mnie. Twoje lniane usta na moich ustach
Surowy. Weź mnie TERAZ, PRZED
Zanim ciało zamieni się w krew, wcześniej
Od śmierci, miłości, od mojej śmierci zabierz mnie
Trzymaj rękę, oddychaj moim oddechem, przełknij
W rytmie moja ciemna agonia.
Tym razem ciało, głód
Od środka. Ciało poznaje się powoli,
Diamentowe słońce karmi łono,
Mleko twojego ciała, moje
Nieuchwytny.
A o nas to przyszłe zakrzywianie czasu
Tkanie wielkiej sieci. o nas życie
Życie się wylewa. Cykliczny. kapanie.
Odkrywasz, że żyjesz w nowej grze.
Sam zamawiasz. I byłem zachwycony: miłość, miłość,
Przed murem, przed ziemią, muszę
Muszę wykrzyczeć słowo, zaklęte
strona
W ciepłej fakturze skały. Muszę krzyczeć
mówię do siebie. Ale u twego boku kłamię
Ogromny. w kolorze fioletowym. Srebro. Delikatności.
po omacku
Obmacywanie. Czoło. Ramię. Ramię.
Czarujący dół łopatki.
Nieważne, dziewczyno, twoje czoło i ja
Dojrzałość, nieobecność w twoim świetle
Zapisane.
Biada mi. podczas spaceru
W jasnej dumie jestem już przeszłością.
To czoło, które jest moje, cudowne
O zaślubinach i drodze
To tak bardzo różni się od twojego beztroskiego czoła.
Obmacywanie. A jednocześnie żywy
I umieram. Między lądem a wodą
Moja płazowa egzystencja. przechadzka
O mnie, kochaj i zbieraj to, co mi zostało:
Nocny słonecznik. Tajny oddział.
Życie jest płynne
Życie jest surowe. Jelita i metalowy uchwyt.
Wpadam w to: zraniony kamień morula.
Jest surowy i trwa całe życie. Jak kawałek żmii.
Jak to zrobić w książce językowej
Atrament, myję twoje przedramiona, Życie, myję się
w wąskim kawałku
Z mojego ciała zmywam promienie z kości, moje życie
Twój pumble gwóźdź, ja płaszcz Rosso
I wędrowaliśmy ulicą w naszych butach
Czerwony, gotycki, wysoki z body i okularami.
Życie jest surowe. Głodny jak dziób kruka.
I może być tak hojny i mityczny: strumień, łza
Oko wody, pij. Życie jest płynne.
Słowa i twarze są również surowe i twarde
Zanim usiądziemy do stołu, ty i ja, Życie
Przed musującym złotem napoju. Powoli
Powstają rozlewiska, rzęsa wodna, diamenty
O przeszłych i obecnych zniewagach. Powoli
Jesteśmy dwiema damami, zalewającymi się śmiechem, zaróżowionymi
Jeżyny, którą dostrzegłem w twoim oddechu, przyjacielu
Kiedy pozwoliłeś mi na raj. Złowrogi Godzin
Staje się zapomnieniem. Po położeniu się, śmierć
To król, który nas odwiedza i okrywa nas mirrą.
Szepty: ach, życie jest płynne.
spróbuj mnie ponownie
I dlaczego miałbyś pragnąć mojej duszy
W Twoim łóżku?
Powiedział płynne, pyszne, szorstkie słowa
Obsceniczne, bo tak nam się podobało.
Ale nie kłamałem, przyjemność, przyjemność, lubieżność
Nie pominąłem też, że dusza jest poza, szuka
Ten Inny. I powtarzam ci: dlaczego miałbyś
Pragnienia mojej duszy w twoim łóżku?
Raduj się wspomnieniem stosunku i sukcesów.
Albo spróbuj ponownie. Zmuś mnie.
Dlaczego jest we mnie pragnienie
Ponieważ jest we mnie pragnienie, wszystko błyszczy.
Wcześniej codzienność polegała na myśleniu o wysokościach
Poszukiwanie tego innego zdekantowane
Głuchy na moje ludzkie szczekanie.
Visgo i pot, bo nigdy nie powstały.
Dziś z krwi i kości, pracowici, lubieżni
Weź moje ciało. A jaki odpoczynek mi dajesz
Po przeczytaniu. Śniły mi się klify
Kiedy obok był ogród.
Myślałem o podjazdach, gdzie nie było śladów.
Ekstatyczny, pieprzę się z tobą
Zamiast marudzić na nic.
Luana Alves
Ukończył literaturę