Członek ekipy nadchodzącego filmu Indiana Jones zmarł w Maroku, gdzie obecnie trwają zdjęcia do kontynuacji. Najnowsza pozycja w uznanej serii gier przygodowych spotkała się z mieszanymi reakcjami fanów, gdy została ogłoszona po raz pierwszy.
Czytaj więcej: Po tragedii „Rusta” filmowcy wzywają do wprowadzenia zakazu posiadania broni palnej na planach
Zobacz więcej
Beneficjenci z końcem NIS 7 otrzymują Bolsa Familia w tym…
Zysk FGTS został już ustalony i zostanie przekazany pracownikom…
Jak dotąd postępy w realizacji filmu napotykały niepowodzenia za niepowodzeniami. Początkowo planowany na 2021 rok, film został opóźniony do lata 2023 roku.
Fani serii musieli długo czekać po premierze filmu Indiana Jones and the Last Crusade z 1989 roku. W rzeczywistości oczekiwanie na kolejne przygody trwało tak długo, że wiele osób nawet nie pomyślało, że może ich być więcej.
W końcu Ford – który grał tytułowego, niezłomnego archeologa od początku serii, nie staje się młodszy, a wymagania fizyczne zawsze były jednym z największych uroków filmów.
Jednak w 2008 roku Steven Spielberg i Ford zaskoczyli i zachwycili fanów czwartym filmem – Indiana Jones i Królestwo Boże. Kryształowa czaszka - wysiłek, który nie spotkał się z uznaniem poprzednich filmów i sprawił, że niektórzy obawiali się możliwości powstania większej liczby filmów z sagi.
Jakakolwiek ostrożność niektórych fanów w związku z piątym Indiana Jonesem okazała się jak dotąd dość trafna. Produkcja wielokrotnie napotykała opóźnienia i niepowodzenia, pozostawiając niezliczone pytania, czy efekt końcowy był tego wart.
Najnowsze wieści z produkcji są tragiczne, gdyż NY Post donosi, że 54-letni Nic Cupac został znaleziony martwy w swoim pokoju hotelowym w marokańskim mieście Fez.
Doniesienia prasowe wskazują, że Cupac zmarł z przyczyn naturalnych. Był weteranem branży, którego praca była kluczowa dla głównych franczyz, takich jak Park Jurajski, Harry Potter i Gwiezdne Wojny. Przedstawiciel Indiana Jones 5 stwierdził:
„Nasze serca kierują się ku rodzinie i przyjaciołom Nica Cupaca, niezwykle utalentowanego kolegi i członka społeczności filmowej, za którym będzie nam bardzo brakować. Jego nagła śmierć nie była związana z produkcją”.