Kiedy myśleliśmy, że widzieliśmy już wszystko na temat nierówności płci w środowisku akademickim, ludzkość pokazuje nam, że wciąż jest o co walczyć. W Japonii uniwersytet obniżał przez około dziesięć lat stopnie uzyskiwane przez kobiety na egzaminach wstępnych na medycynę pod pretekstem, że mogą one porzucić karierę wcześniej, mając dzieci.
Praktykę prowadził o Uniwersytet Medyczny w Tokio i został zadenuncjowany przez komisję śledczą w pierwszym tygodniu sierpnia. W obliczu uporczywych zaprzeczeń ze strony instytucji władze podkreślają, że czyny te stanowią poważny akt dyskryminacji.
Zobacz więcej
IBGE otwiera 148 wakatów dla agenta ds. badań spisu powszechnego; Zobacz jak…
Opublikowano ustawę ustanawiającą „Program nabywania…
Sprawa wyszła na jaw, gdy wszczęto wewnętrzne śledztwo po zarzutach o korupcję w teście. Z badania kandydata, który jest synem urzędnika Ministerstwa Edukacji, wynika, że stopień jego i innych kandydatów został celowo podniesiony.
W niektórych przypadkach różnica między oceną rzeczywistą a prezentowaną sięgała 49 punktów. Grupa badawcza zwróciła uwagę, że manipulacja miała na celu zmniejszenie liczby kobiet przyjmowane pod uzasadnieniem, że mając dzieci, mogły wcześniej zakończyć karierę zawodową mężczyźni.
Analiza wszystkich wyników wykazała, że oceny mężczyzn, nawet tych, którzy oblali do dwóch egzaminów, uległy poprawie, natomiast kobiet i mężczyzn, którzy oblali trzy razy, nie. Według prawników wciąż nie ma dokładnej liczby dotkniętych kobiet.
Jednak grupa twierdzi, że uczelnia utrzymywała się w praktyce przez co najmniej dziesięć lat. „Poprzez oszukańcze procedury rekrutacyjne próbowali wprowadzić w błąd kandydatów, ich rodziny, władze szkolne i społeczeństwo jako całość” – powiedział Kenji Nakai, prawnik, który brał udział w dochodzenia.
A co z Uniwersytetem Tokijskim? W obliczu wszystkich skarg władze uczelni przeprosiły i obiecały ewentualną rekompensatę. Nie potwierdzili jednak, czy byli świadomi manipulacji banknotami w latach, w których miały one miejsce.