Założyciel ruchu Szkoła bez imprezy, prokurator stanowy w São Paulo Miguel Nagib, udała się do Izby Deputowanych z prośbą, aby sprawozdawca projektu ustawy, który otrzymał to samo nazwisko, poseł Flavinho (PSC-SP), usunął z tekstu zakaz poruszania kwestii płci w szkołach.
Dziś w specjalnej komisji zajmującej się tą sprawą w Izbie miała odbyć się kolejna próba głosowania nad zastępcą przedstawionym przez Flavinho, ale wczoraj w nocy posiedzenie zostało zawieszone (5). Nagib spotkał się więc z parlamentarzystą na posiedzeniu plenarnym Izby i odbył z nim krótką rozmowę w miejscowej kawiarni. Zamiarem było odbycie oficjalnego spotkania, ale zastępca miał wejść na pokład samolotu do São Paulo.
Zobacz więcej
IBGE otwiera 148 wakatów dla agenta ds. badań spisu powszechnego; Zobacz jak…
Opublikowano ustawę ustanawiającą „Program nabywania…
„Zamiennik ma artykuły, które są ze sobą sprzeczne, to jest złe, tak nie może pozostać. Myślę, że to prawo nie może zabraniać treści ani kwestii związanych z płcią, musi ustalać, że niezależnie od treści, to musi być przedstawiony bez dogmatyzmu, bez prozelityzmu, które są podejściem typowym dla religii” – powiedział Nagib agencji Agência Brazylia.
Coraz mniej czasu do zatwierdzenia projektu w obecnej kadencji, czego pragną ci, którzy opowiadają się za tekstem. Ci, którzy są przeciwni, chcą jednak odłożenia projektu na półkę, co stanie się, jeśli zatwierdzenie przez specjalną komisję nie nastąpi jeszcze w tym roku. Nagib uważa, że usunięcie artykułu dotyczącego płci ułatwi zatwierdzenie.
Nagib wyjaśnia, że sam substytut przewiduje w artykule 2, że rząd „nie będzie ingerował w proces dojrzewania płciowego studentów, ani nie dopuści do żadnej formy dogmatyzmu lub prozelityzmu w podejmowaniu kwestii płeć".
Następnie, podkreślił adwokat, tekst zawiera sprzeczność w art. 6, gdy mówi: „Oświata nie opracuje polityki nauczania ani nie przyjmie programu nauczania szkoła, dyscypliny obowiązkowe, nawet w sposób uzupełniający lub fakultatywny, które mają tendencję do stosowania ideologii gender, termin „gender” lub „orientacja” seksualny'."
Po rozmowie poseł Flavinho powiedział, że przeanalizuje możliwość zmiany brzmienia, ale nie uchyla zakazu szkół zajmujących się orientacją seksualną. „Kwestie orientacji seksualnej, kwestie płci, które są kwestiami filozoficznymi, ideologicznymi, nie mogą być traktowane w środowisku szkolnym, jeśli nie w sposób naukowy. Ponieważ nie ma na ten temat nauki, to [substytut] nakłada ograniczenia na zajmowanie się tym problemem” – mówi.
Dodaje jednak, że nie ma zakazu „zajmowania się kwestiami seksualności w odpowiednim środowisku, w odpowiednim wieku. W zastępstwie nie ma takiego zakazu”.
Dyskusje nad ustawą, która ma poparcie prezydenta elekta Jaira Bolsonaro, rozgorzały w Izbie Deputowanych. Często dochodzi do sporów zarówno między parlamentarzystami, jak i między protestującymi za i przeciw tekstowi towarzyszącemu sesjom.
Starcia wykraczają poza Kongres Narodowy. W kraju istnieje kilka ruchów po obu stronach. Pozytywną stroną jest zachęcanie uczniów do nagrywania wykładów przez nauczycieli i rodziców w celu donosu na nauczycieli. Z drugiej strony, w zeszłym miesiącu Federalne Ministerstwo Spraw Publicznych wydało zalecenia, aby położyć kres arbitralnym działaniom przeciwko nauczycielom. Zmobilizowały się również podmioty oświatowe, tworząc ruch Szkoła Różnorodności i Wolności oraz uruchamiając w szkołach Podręcznik obrony przed cenzurą.
Wydaje się, że ustawa ma uniemożliwić nauczycielom wykorzystywanie przestrzeni klasowej do indoktrynacji uczniów. Jednym z kontrowersyjnych punktów jest jednak to, że nie jest jasne, co można by ująć w ramy tej indoktrynacji.
Dla Nagiba nauka musi być priorytetem w klasie, a przedmioty muszą być traktowane z najróżniejszych punktów widzenia. „Gdy istnieje więcej niż jeden istotny punkt widzenia, rozważany w bibliografii, uczeń ma prawo wiedzieć, że nie jest sprawiedliwe, aby nauczyciel tłumił, pomijał u ucznia perspektywę, która ma znaczenie”.
Według Nagiba nauczyciele mają obowiązek np. uczyć uczniów teorii ewolucji. „Jeśli uczeń mówi, że wierzy w kreacjonizm, nauczyciel musi z szacunkiem powiedzieć, że to nie jest nauka, to religia. „Masz pełne prawo w to wierzyć i nie można tego wyśmiać, ale to, czego mam obowiązek cię nauczyć, to teorii ewolucji” – broni i jest nieugięty: „Kiedy nauczyciel nosi koszulę z Lulą czy Bolsonaro, jest to praktyka nielegalny".
Stanowisko Nagiba nie jest jednak zgodne wśród zwolenników. Niektórzy uważają, że płeć nie powinna w ogóle być poruszana w szkołach, jak broni Flavinho, lub że należy uczyć kreacjonizmu.
Wbrew propozycji generalny koordynator Ogólnopolskiej Kampanii na rzecz Prawa do Edukacji, reprezentującej kilka ruchów edukacyjnych, Daniel Cara, mówi, że jeśli zaakceptowany, projekt „poważnie zaszkodzi jakości kształcenia” – powiedział, dodając: „Bo nauczyciel nie będzie mógł uczyć pod ideologicznym sądem lub moralność. Nie będzie mógł uczyć pod wpływem strachu. Sprawi, że środowisko szkolne stanie się tak niestabilne, że nawet konserwatywni nauczyciele zaczną działać przeciwko Escola sem Partido. To już się dzieje”. Informacje pochodzą z Agência Brasil.