Jeden zamieszanie z udziałem dwóch mieszkańców kondominium w Contagem, w regionie metropolitalnym Belo Horizonte, zakończyło się w sądzie, a jedna z zaangażowanych stron będzie musiała zapłacić drugiej stronie odszkodowanie w wysokości 10 000 R $.
Sprawa toczyła się w XI Izbie Cywilnej Trybunału Sprawiedliwości w WarszawieMinas Gerais, który nakazał mieszkaniecowi wypłacenie odszkodowania za szkody moralne sąsiadowi, po słownej agresji dokonanej w grupie WhatsApp.
Zobacz więcej
Zabójcze piękno: TA piękna roślina zabija w zaledwie 20 minut
Każdy film, w którym wystąpił TEN aktor, był nominowany do Oscara;…
Zadośćuczynienie, ustalone wcześniej przez I Instancję na 20 000 R$, zostało obniżone o połowę, mimo że przestępstwa publiczne popełnione przez kobietę zostały uznane przez świadków za niezaprzeczalne. Ofiara twierdzi, że oprócz tego, że cierpiała z powodu wiadomości, cierpiała również z powodu gróźb.
Ofiara informuje, że oprócz uwłaczających wiadomości w grupie WhatsApp, agresor wyrządził nawet szkody materialne oraz osobiście wypowiadał obelgi i groźby.
Agresor szalał przed domem ofiary, uszkodził bramę, obrzucił gruzem i kamieniami jej posesję, a także przez telefon próbował zniesławić jej 14-letniego syna.
W swojej obronie kobieta przyznała się do swojej postawy, ale wysunęła zarzuty emocjonalnego zaangażowania między narażonym sąsiadem a jej mężem, domagając się szkód moralnych, które nie zostały udowodnione w procesie. Ponadto wyjaśnił, że spotkał się z wcześniejszymi oskarżeniami ze strony ofiary.
(Obraz poglądowy: ujawnienie)
Spółdzielnia potwierdziła publiczne wysyłanie agresywnych wiadomości przez pozwanego, a także postawę rzucania przedmiotami i odpadami na działkę sąsiada.
Z doniesień o szkody moralne i materiałów, w tym zniszczenie bramy ofiary, oprócz aktów rzucania kamieniami i śmieciami, sędzia przyjął wniosek o odszkodowanie w wysokości 10 000 R $.
Zgodnie z decyzją XI Izby Cywilnej, za pośrednictwem sędziego i sprawozdawcy sprawy Marcosa Lincolna, oskarżony „przekroczył prawo do wolności wypowiedzi”.
Stało się tak, ponieważ ujawniono wydarzenie z życia prywatnego w środowisku cyfrowym, do którego dostęp miało kilka osób nie zaangażowanych w sprawę.