O KOMERCJALIZM jest jednym z najwspanialszych dzieci w historii gospodarki. Szkoła, która zdominowała myśl europejską między XVI a XVIII wiekiem, nie jest już uważana za że historyczny artefakt – i żaden szanujący się ekonomista nie określiłby siebie jako merkantylista. Rozpowszechnianie doktryny merkantylistycznej jest jednym z kamieni węgielnych współczesnej ekonomii. Jednak jego porażka była mniej całkowita, niż sugerowałby wstępny kurs ekonomii.
Sednem merkantylizmu jest pogląd, że maksymalizacja eksportu netto jest najlepszą drogą do narodowego dobrobytu. Sprowadzony do samej istoty, merkantylizm to „bullionizm”: idea, że jedyną prawdziwą miarą bogactwa i sukcesu kraju jest ilość posiadanego złota. Gdyby jeden kraj miał więcej złota niż inny, z pewnością byłoby lepiej. Pomysł ten miał ważne konsekwencje dla polityki gospodarczej. Najlepszym sposobem na zapewnienie dobrobytu krajowi było posiadanie niewielkiej ilości importu i dużej ilości eksportu, co generowało napływ netto walut obcych i maksymalizowało krajowe zapasy złota.
Takie pomysły były atrakcyjne dla niektórych rządów. Uważano, że złoto jest niezbędne dla silnego i potężnego państwa. Kraje takie jak Wielka Brytania wdrożyły zasady, które mają na celu ochronę swoich handlowców i maksymalizację dochodów. Jednym z takich przykładów były Akty Nawigacyjne, które poważnie ograniczały zdolność innych narodów do handlu między Anglią a jej koloniami.
Są też zabawne (i prawdopodobnie apokryficzne) historie o bullionizmie w akcji. Podczas wojen napoleońskich walczące rządy podejmowały niewiele prób powstrzymania wrogów przed importem żywności (a tym samym głodując ich). Ale starali się utrudnić przeciwnikowi eksport towarów. Mniejszy eksport ma skutkować chaosem gospodarczym, ponieważ podaż złota będzie się zmniejszać. Zapewnienie braku złota, a nie jedzenia, było postrzegane jako najbardziej niszczycielski sposób na zmiażdżenie wroga.
Istnieje jednak ważne rozróżnienie między praktyką merkantylistów a myślą merkantylistyczną. Opinie myślicieli były często zniekształcane, gdy przekładano je na politykę. A artykuł Williama Gramppa, opublikowany w 1952 roku, oferuje bardziej subtelny opis merkantylizmu.
Grampp przyznaje, że merkantyliści byli zainteresowani handlem zagranicznym. Często czyta się w terminach merkantylistycznych, że handel zagraniczny byłby korzystniejszy niż handel wewnętrzny. A niektórzy z wczesnych merkantylistów, jak John Hales, byli zachwyceni ideą przepełnionego skarbu.
Ale Grampp twierdzi, że ogólnie rzecz biorąc, powinniśmy przestać mylić merkantylizm z bullionizmem. Niewielu merkantylistów było niewolnikami bilansu płatniczego. W rzeczywistości byli zaniepokojeni pomysłem gromadzenia złota i srebra. To dlatego, że wielu myślicieli merkantylistycznych bardziej interesowało się maksymalizacją zatrudnienia. Nicholas Barbon – który był pionierem w branży ubezpieczeń od ognia po wielkim pożarze Londynu w 1666 roku – chciał, aby pieniądze były inwestowane, a nie gromadzone. Jak przekonywał William Petty – pierwszy „właściwy” ekonomista – inwestycje pomogłyby poprawić wydajność pracy i zwiększyć zatrudnienie. I prawie wszyscy merkantyliści rozważali sposoby na przyciągnięcie większej liczby ludzi do siły roboczej.
Grampp sugeruje nawet, że ekonomia keynesowska „ma pokrewieństwo z doktryną merkantylizmu”, biorąc pod uwagę jej powszechne zainteresowanie pełnym zatrudnieniem. Keynes, w krótkiej notatce do swojej „Ogólnej teorii”, aprobująco cytuje merkantylistów, zauważając, że szeroka podaż metali mieć kluczowe znaczenie dla utrzymania kontroli nad krajowymi stopami procentowymi, a tym samym dla zapewnienia właściwego wykorzystania zasoby. W pewnym sensie keynesowska teoria podkonsumpcji – czyli nieadekwatnego popytu konsumpcyjnego – jako przyczyny recesji została zapowiedziana przez składki merkantylistów., francuski myśliciel, potępił tych, którzy sprzeciwiali się używaniu drogiego jedwabiu i argumentowali, że nabywcy dobra luksusowe tworzyły źródło utrzymania dla biednych, a skąpiec, który oszczędzał pieniądze „sprawiał, że umierali” niebezpieczeństwo".
Uważa się, że merkantylizm rozpoczął swoje intelektualne zaćmienie wraz z publikacją „Bogactwa narodów” Adama Smitha w 1776 roku. Prosta interpretacja historii gospodarczej sugeruje, że nieustępliwa obrona wolnych rynków przez Smitha była całkowicie sprzeczna z merkantylistyczną doktryną surowych regulacji. Jednak według badań Larsa Magnussona z Uniwersytetu w Uppsali wkład Smitha nie stanowił tak gwałtownego przełomu. Ojciec ekonomii z pewnością był zaniepokojony skutkami niektórych polityk merkantylistycznych. Widział szkody, jakie może wyrządzić rządowa interwencja. Smith argumentował, że za wywołanie ogromnego głodu w Bengalu w 1770 r. odpowiedzialna była Kompania Wschodnioindyjska, quasi-rządowa organizacja, która w tym czasie zarządzała częściami Indii. I nienawidził monopoli, argumentując, że chciwi baronowie mogą zarabiać „płace lub zyski znacznie powyżej ich naturalnej stawki”. Smith narzekał również, że prawodawcy mogą wykorzystać logikę merkantylizmu do uzasadnienia dławienia regulacji.
Jest argument za swobodniejszym handlem – może sprawić, że światowa gospodarka będzie bardziej wydajna. Ale to nie powoduje wzrostu popytu.
I jest nawet argument, że wzrost handlu zmniejsza zatrudnienie w USA w obecnym kontekście; jeśli miejsca pracy, które zdobywamy, mają większą wartość dodaną na pracownika, a te, które tracimy mają niższą wartość dodaną, a wydatki pozostają takie same, czyli taki sam PKB, ale mniej Oferty pracy.
Jeśli chcesz polityki handlowej, która pomaga w zatrudnieniu, musi to być polityka, która skłania inne kraje do większych deficytów lub mniejszych nadwyżek. Cłem wyrównawczym na chiński eksport byłoby tworzenie miejsc pracy; umowa z Koreą Południową nie jest.
Ale co ważniejsze, argument za kruszcem jako bodźcem popytowym wyparował wraz z rolą złota w polityce pieniężnej. Wprowadzenie pieniądza fiducjarnego oznaczało, że cele bilansu płatniczego nie były konieczne do utrzymania określonej postawy. polityki pieniężnej, ponieważ banki centralne nie potrzebowały już odpowiednich zapasów złota, aby zasilić pieniądze gospodarka. Pokusa merkantylizmu jest jednak silna, zwłaszcza gdy wzrost gospodarczego tortu spowalnia lub całkowicie zatrzymuje się. Ponad dwa wieki po przełomowej pracy Smitha fundamentalna debata ekonomiczna nadal rozbrzmiewa.
Zobacz też: Demokracja w Brazylii
Zapisz się na naszą listę e-mailową i otrzymuj ciekawe informacje i aktualizacje na swoją skrzynkę e-mail
Dziękujemy za zarejestrowanie się.