Sprawdź ten post, aby uzyskać sugestie dotyczące 5-letnie zajęcia świąteczne, gotowy do wydrukowania i zastosowania do wczesnych równiarek. Istnieje kilka zajęć edukacyjnych odpowiednich dla uczniów V klasy szkoły podstawowej.
Zobacz też:
Indeks
Tekst: PRAWDZIWA JASNOŚĆ ŚWIĄT
Dona Bolinha urodziła się w fabryce, która sprzedawała błyskotki na Boże Narodzenie.
Mała kula była żółta, okrągła, wykonana ze szkła, z dobrze uformowanym szpicem, który podobno był jej pępkiem.
Jak każda ozdoba została umieszczona w tekturowym pudełku wraz z innymi kulkami i podskakiwała po ścieżce bardzo daleko (ciężarówką), aż dotarł do sklepu, gdzie stanął w oknie dekorując białe plastikowe drzewo.
Beto bardzo chciała mieć choinkę. To było jego marzenie. Wielkie drzewo, jak to w domu Caloki. Ale ojciec Beto nie mógł tego kupić.
Co roku obiecywał, ale co roku coś się wydarzyło i nigdy nie mógł oddać drzewa Beto.
Pewnego dnia Beto wpadła na pomysł.
Tam na naszej ulicy jest pusta parcela, pusta parcela. Beto postanowiła tam posadzić drzewo i poczekać, aż wyrośnie.
Oczyścił kawałek ziemi… Dostał trochę nawozu z Seu Alexandre, ogrodnikiem…
Kupił maleńką sadzonkę sosny… I posadził ją w polu.
Beto codziennie podlewał swoją sadzonkę. Odwrócił ziemię, usunął suche gałązki. Uważałem, żeby nie wspinać się na mrówki. Opiekowałem się rośliną jak małymi ludźmi. A mała roślinka rosła, silna i piękna.
Nie wiem jak długo Beto opiekowała się tą rośliną. Trwało to długo… Aż drzewo Beto było duże, pełne gałęzi, piękna! Gotowy, aby stać się choinką. (Ruth Rocha)
W Wigilię Romeo i jego matka wybrali się na zakupy. W jednym ze sklepów znaleźli Świętego Mikołaja. Romeo nie tracąc czasu podbiegł do niego, usiadł mu na kolanach i szepnął mu, co chce zyskać.
Matka Romea chciała wiedzieć, co wyszeptał, ale nie chciał powiedzieć. Szli, szli, szli. Wyglądał, nie kupował. Wszystko było drogie!
Tam weszli do sklepu, w którym był również mężczyzna w czerwonym ubraniu i z białą brodą. Romeo patrzył na niego ze zdumieniem, myśląc, że Święty Mikołaj wybiegł z drugiego sklepu i przyszedł do tego. Ale potem przyjrzał się uważnie i zauważył, że ten był trochę cieńszy i miał dłuższą brodę. Więc chciałem to zrobić od nowa. Stał w kolejce, usiadł na kolanach i szepnął, myśląc: – jeśli tamten zapomni, o co prosiłem, ten pamięta!
Szli jeszcze trochę, a matka Romea już chciała iść do domu. Ale zobaczył innego Świętego Mikołaja w innym sklepie. Więc miał pomysł. Poprosił matkę, aby na kilku kartkach spisała listę prezentów, które chciał. I dał jeden temu Świętemu Mikołajowi. Do innego, który był na rogu. I wszystkim innym, których napotkali po drodze.
Matka próbowała wytłumaczyć chłopcu, dlaczego w mieście jest tak wielu starych mężczyzn w czerwonych ubraniach i białych brodach. Ale zaraz mówił: – Już wiem. To dlatego, że na świecie jest tyle dzieci, że nie można było dostarczyć wszystkich prezentów! – Flávio de Souza
Dawno, dawno temu był sobie chłopiec o imieniu Mikołaj. Rodzice Mikołaja byli bardzo zamożni i kupili mu piękne prezenty. Czas mijał… Nicolau dorósł, uczył się i stał się mężczyzną. Jego rodzice zestarzali się i pewnego dnia umarli. Całą rodzinną fortunę, dom, pieniądze i gospodarstwa pozostawiono Mikołajowi.
W nocy, kiedy wracał z pracy, Nicolau zauważał domy na ulicy i rozmowy ludzi. Wtedy zdał sobie sprawę, że wiele osób ma kłopoty i potrzebuje pomocy. To jest kiedy
postanowił pomóc każdemu, kogo mógł. W nocy Nicolau chodził do
dom biednych ludzi, ukrył się wśród drzew i wyrzucał pieniądze przez okna. Dla dzieci Nicolau bawił się zabawkami, ponieważ bardzo lubił dzieci i nigdy ich nie zapomniał.
Kiedy Mikołaj umarł, poszedł do nieba i odnalazł Jezusa. Tam w niebie Jezus powiedział do Mikołaja:
– Bardzo podobało mi się to, co zrobiłeś dla biednych i dla dzieci. A propos, mam pomysł: co powiesz na dalsze rozdawanie prezentów wszystkim dzieciom na świecie?
Nicolau uważał, że pomysł jest świetny, ale nie rozumiał, jak mógł to zrobić. Następnie Jezus wyjaśnił:
Raz w roku, w moje urodziny, zabierasz tu z nieba sanie z zaczarowanymi reniferami i podróżujesz po całej krainie zostawiając prezenty dla dzieci.
- Tak miło!
– Jest tylko jedna rzecz – powiedział Jezus – odtąd nie będziesz się już nazywał Mikołajem. Będziesz oczarowanym ojcem wszystkich dzieci na świecie i dlatego będziesz nazywany Świętym Mikołajem.
Mikołaj przyjął propozycję Jezusa i co roku w Wigilię zabiera zaczarowane sanie do nieba i schodzi na ziemię, aby dać dzieciom prezenty.
Sprawdź również:
Beto bardzo chciała mieć choinkę.
To było jego marzenie. Wielkie drzewo, jak to w domu Carlinhos. Ale ojciec Beto nie mógł tego kupić.
Co roku obiecywał, ale co roku coś się wydarzyło i nigdy nie mógł oddać drzewa Beto.
Pewnego dnia Beto wpadła na pomysł. Tam na naszej ulicy jest pusta parcela, pusta parcela. Beto postanowiła tam posadzić drzewo i poczekać, aż wyrośnie.
Oczyścił kawałek ziemi… Dostał trochę nawozu z panem Alexandre, ogrodnikiem…
Kupił maleńką sadzonkę sosny… I posadził ją w polu.
Beto codziennie podlewał swoją sadzonkę. Obrócił ziemię, wyjął suche gałązki, pilnował, żeby nie pojawiły się mrówki. Opiekowałem się rośliną jak małymi ludźmi.
A roślina stała się silna i piękna.
Nie wiem jak długo Beto opiekowała się tą rośliną. Trwało to długo… Aż drzewo Beto było duże, pełne gałęzi, piękna! Gotowy, aby stać się choinką. (Ruth Rocha)
a) Jakie było marzenie Beto?
( ) Zasadzić drzewo.
( ) Miej drzewo większe niż Carlinhos.
( ) Mieć choinkę.
b) Dlaczego chłopiec nie spełnił swojego marzenia?
( ) Bo zapomniał zapytać.
( ) Ponieważ twój ojciec nie miał pieniędzy na zakup.
( ) Bo nie zadbał właściwie o drzewo.
c) Co zrobił Beto, aby spełnić swoje marzenie?
( ) Kupiłem sadzonkę sosny i posadziłem ją na pustej parceli.
( ) Poprosił ojca o choinkę.
( ) Poprosił Carlinhos o choinkę w jego domu.
a) Pseudonim przyjaciela Beto.
b) Imię ogrodnika.
d) Dwa słowa w zdrobnieniu:
przywilej - czerwonka - program - mortadela - żebrak - dobroczynność - broszura - problem
Użyj powyższych słów w zdaniach:
a) ………………………………………………… ...ponieważ zjadł... ...... ...
b) Super ojciec za bardzo chronił syna i przyniósł mu jednego…………………..: jego……………………………………………………………… ………………………………………………………………………………………………………………………………………… ………………………………………………………………………………………………………………………………………… ………………………………………………………………………………………………………………………………………… ……………………………………….
c) Impreza………………………….. miała dobry występ……………………..a tym samym dobry występ.
TUTAJ: przeszłość czasownika to have – HEAR: teraźniejszość czasownika to usłyszeć
a) Chłopiec …………..wiele rekomendacji od ojca.
b) …………..dużo zamieszania w głowie malucha.
c) Dziecko nie jest…………………..nauczycielem, ponieważ nie rozumie.
d) W szkole………..impreza z okazji Dnia Indii.
Podziel słowa na trzy sekcje zgodnie z dźwiękiem X: Dźwięk Z Dźwięk KS Dźwięk S:
ALE = JEDNAK / WIĘCEJ = WSKAZUJE ILOŚĆ / ZŁY = KOBIETA ZŁEGO
a) Matka i dziecko pokłócili się, ………..nie doszli do porozumienia.
b) Czy chcesz……..powodów, by wierzyć w swojego ojca?
c) Ludzie………………powinni zastanowić się, aby uwierzyć……….. w dobroci niż w nienawiści.
d) posprzątam,………..to zagram.
e) Przeziębienie nie szkodzi……….Tico.
f) Niestety Tico nie żyje, ………….. Kupię kolejnego szczeniaka.
g) Wszystkie postawy …………..muszą być wybaczone,…………..nigdy się nie powtarzają, bo ile…………………..żyje,…………………………… …………………………………..uczy się ………………………………………………………………………………… ……………………………………………………..………………………………………………………………………… ………………………………………………………………………………………………………………………………………… ………………………….
HÁ - wskazuje czas przeszły / A - czas przyszły i spację
a) Sklep to……. kilka kilometrów stąd.
b)…………….od razu przeczytałam o świętach.
c)……………trzy dni, kiedy wszyscy przygotowują się do wigilijnego przyjęcia.
d) Ten fakt się wydarzył ……. długi czas.
e) Uczniowie będą dramatyzować historię świąteczną stąd……osiem dni.
f) …….. dwie przecznice dalej znajduje się piękna choinka.
a) ………………………..nikt się teraz nie śmieje?
b) Oto ………………….. nikt się nie śmieje.
c) Czy nie nauczyła się ……………………???
d) podszedłem do …………………wszyscy chcieli mnie usłyszeć.
e) Myślę, że poprawię się……………………….Dużo się uczyłem.
f) …………………….. ich cynizmu trudno zrozumieć.
g) ………………….. Czy Indianie są źli?
Syn patrzy ponuro na pusty talerz, ojciec pyta, czy nie jest głodny. — Jestem głodny, nie mam ochoty na jedzenie starców.
Z kuchni matka mówi, że zadekretowała — De-cre-tei! — że albo je warzywa, albo głoduje.
— Nie chcę, żeby mój syn teraz przytył, żeby później miał problemy zdrowotne. Wszystko czego chcesz to frytki i mięso, mięso i frytki!
Przychodzi z talerzem steków, ojciec bierze jeden, ona siada i zabiera drugi, syn ma jeszcze pusty talerz.
— W Stanach Zjednoczonych — kontynuuje — dziennikarz spędził miesiąc jedząc tylko fast foody, przytył ponad sześć kilogramów!
— A jak wytrzymał miesiąc po prostu jedząc to?! zapytał ojciec.
Syn odpowiada:
"Bo to jest dobre!" — I z obrzydzeniem podnosi mały listek sałaty, kładzie go na talerzu i patrzy na niego jak na zwierzę.
Mama mówi, że trzeba przynajmniej poeksperymentować, żeby wiedzieć, co jest, a co nie smakuje, a ojciec mówi, że jak był w jego wieku jadł surową marchewkę, ogórki, zielone mango z solą, jadł nawet surową zieloną kukurydzę .
„I pożerał gulasz warzywny swojej babci!” A ta sałata? Aby zjeść, musisz włożyć go do ust...
Syn wpycha sałatę do ust, żuje krzywiąc się, bierze stek, matka wskakuje na krzesło, zabiera stek:
- Nie proszę pana! Tylko z prawdziwą sałatką, ryżem, fasolą, wszystkim!
Patrzy na swój pusty talerz, aż mamrocze,
„Jeśli zawsze jadłeś tak dobrze, jak skończyłeś z takim brzuchem?”
Ojciec mówi, że chodzi o wiek, ważne jest, żeby być zdrowym.
— A jeśli nadal będziesz jadł tylko smażone potrawy, mięso, słodycze i napoje gazowane, w naszym wieku ważysz ponad sto kilogramów!
„W Japonii – mruczy – mógłbym zostać zapaśnikiem sumo i zdobyć ocenę.
— A na Boże Narodzenie — śpiewa jej mama — to będzie Święty Mikołaj, prawda? A Rei Momo na karnawale…” „Nie napawaj się” – mówi ojciec. – Nadal będzie wszystko jadł. Kiedy byłem chłopcem, nienawidziłem zupy. Aż pewnego dnia moja mama zrobiła zupę z makaronem alfabetu, ja polubiłem zupę!
Syn pyta, co to jest makaron z alfabetem, wyjaśnia ojciec. Wrzuca do ust plasterek pomidora, ojciec i matka wymieniają zwycięskie spojrzenia. Ojciec mówi słodkim głosem:
– Odkrywasz, że sałatka dobrze smakuje, prawda?
„Nie, wziąłem pomidory, żeby pozbyć się z ust obrzydliwego smaku sałaty, ale właśnie dowiedziałem się, że pomidory też są obrzydliwe”.
— Ale jesz ketchup, prawda? Ponieważ jest zrobiony z pomidorów!
— I jajek też nie je — dodaje matka — ale je majonez, który jest z jajek!
Syn wciąż patrzy na pusty talerz.
– Jedz przynajmniej fasolę i ryż – mówi ojciec.
Bierze łyżkę fasoli, kolejną łyżkę ryżu, mówiąc, że widział film, w którym jedli tak tylko w obozie koncentracyjnym mało, wystarczy, by przeżyć... Żuje ze smutkiem, aż ojciec znów kładzie jej stek na talerzu, ale matka go odbiera jeszcze raz:
"Albo sałatka albo nic!" Bez sentymentalnego szantażu!
Ojciec je boleśnie, matka je wściekle, syn ze smutkiem patrzy na swój talerz.
Po tym, jak matka usunie jedzenie, on nadal patrzy na pusty stół. W kuchni ojciec szepcze do niej:
— Ale zjadł dwa liście sałaty, czy nie może zjeść dwóch kawałków steku?!…
Mówi, że nie ma mowy, tym razem to prawda; potem ojciec idzie czytać gazetę, ale przechodząc obok syna, pyta go, czy chce kanapkę ze stekiem – oczywiście z sałatką. Nie, mówi syn, chce tylko dowiedzieć się czegoś o zupie alfabetu. Ojciec rozwesela:
"Pytaj, pytaj!"
– Czy mógłbyś napisać, co chciałeś, literami na tabliczce?
- Oczywiście! Dlaczego, co chcesz napisać?
— Burger, majonez i ketchup.
Jest uparty jak jego ojciec, mówi jego matka. Uparty to ten, który przy mnie trwa, mówi ojciec. Syn idzie do swojego pokoju, wychodzi tylko w porze obiadowej: zupa z makaronem. Pisze więc dalej, połykając słowa: niewola, kaci, wstręt, wreszcie pisze miłość, ojciec i matka płaczą, ale wyjaśnia:
— Jeszcze nie skończyłem, nie mam tekstu do napisania: uwielbiam rostbef z frytkami...
Niedziela Pellegrini
Antologia kronik: współczesna kronika brazylijska. São Paulo: Nowoczesne, 2005.
( ) Ojciec, matka i dziecko rozmawiają przy obiedzie i kolacji na temat karmienia dziecka.
( ) Ojciec i syn chcą codziennie jeść stek i ziemniaki.
4) Określ, kto mówi w każdym z wierszy. (1,0)
a) Nie chcę, żeby mój syn teraz przytył, żeby później mógł mieć problemy zdrowotne. Wszystko czego chcesz to frytki i mięso, mięso i frytki.
b) Jedz przynajmniej fasolę i ryż.
c) Czy mógłbyś napisać co chciałeś literami na tabliczce?
Jak zwykle poniżej udostępnimy link do pobrania wszystkich 5-letnie zajęcia świąteczne, pokazany powyżej w programie WORD:
Zapisz się na naszą listę e-mailową i otrzymuj ciekawe informacje i aktualizacje na swoją skrzynkę e-mail
Dziękujemy za zarejestrowanie się.