Istnieją różne rodzaje rodzicielstwa, ale w Chiny, w ostatnim czasie wyrażenia „rodzicielstwo kury” i „dziecko kury” (co w tłumaczeniu oznacza odpowiednio „rodzicielstwo kury” i „dziecko kury”) stały się bardzo popularne. Terminy te wprowadzają perspektywę presji w edukacji dzieci. Czytaj dalej i dowiedz się więcej o nowy trend w Chinach dotyczący rodzicielstwa kurczaków.
Czytaj więcej: Chiny to kraj, który konsumuje najwięcej piwa na świecie; sprawdź ranking
Zobacz więcej
Uwaga: TA trująca roślina spowodowała, że młody mężczyzna wylądował w szpitalu
Google opracowuje narzędzie AI, które pomoże dziennikarzom w…
Po pierwsze, aby zrozumieć termin „dziecko z kurczaka”, konieczne jest wyjaśnienie znaczenia „wstrzykiwania krwi kurczaka”. To określenie odnosi się do szeroko stosowanej w okresie Rewolucji Kulturalnej metody, która służyła leczeniu wszelkich problemów zdrowotnych.
Ponadto najbardziej opiekuńczy rodzice stosowali go również wobec swoich dzieci, wierząc, że zmieni je w „dzieci smoka i feniksa”. Jednak gdy ta technika wyszła z użycia, termin ten zaczął być używany do określenia sposobu, w jaki rodzice wychowywali swoje dzieci.
Termin ten, używany dziś w Chinach, odnosi się do sposobu, w jaki rodzice wychowują swoje dzieci, opierając to wychowanie na obsesji sukcesu. Oznacza to, że oczekują, że ich dzieci odniosą wielki sukces, ale w sposób, który popycha ich do granic możliwości.
Dlatego rodzice nieustannie starają się angażować swoje dzieci w jak najwięcej zajęć pozalekcyjnych, ponieważ uważają, że sukcesu nigdy nie wystarczy.
Teraz, gdy polityka Chin zezwala parom na posiadanie do trojga dzieci, trend jest taki, że to „rodzicielstwo kury” jest utrwalane w przypadku wszystkich dzieci i pojawia się więcej przypadków depresji. Ta presja wywierana na dzieci może generować różne problemy psychologiczne, obecne i przyszłe.
Dlatego dzieci i nastolatki w Chinach są coraz bardziej przygnębione i zmęczone. Krajowy raport o rozwoju zdrowia psychicznego 2019-2020 wykazał, że 25% chińskich nastolatków cierpiało na depresję, a 7,4% miało ciężką depresję.