Prywatność użytkowników aplikacji z krótkimi filmami TIK Tok może być zagrożona. Zdaniem specjalisty ds TikTok obserwuje użytkowników poprzez wewnętrzną funkcję aplikacji, która umożliwia przeglądanie działań nawet na stronach internetowych osób trzecich poza platformą.
Czytaj więcej: Czas korzystania z aplikacji wśród Brazylijczyków przekracza 5 godzin; Prowadzi TikTok
Zobacz więcej
Jak otrzymać CNH za darmo w 2023 roku?
Po atakach hakerów Microsoft udostępnia bezpłatne narzędzia do…
Sieć społecznościowa TikTok, jedna z ulubienic tej chwili, ma wewnętrzną funkcję, która pozwala monitorować całą aktywność użytkowników iPhone'a z zainstalowaną aplikacją. Platforma monitoruje również hasła i dane kart kredytowych.
Zdaniem ekspertów za umożliwienie firmie odpowiada wewnętrzna przeglądarka aplikacji obserwować aktywność użytkownika, w tym to, co jest wpisywane, nawet jeśli są oni przekierowywani do innych osób strony internetowe.
Z tego powodu TikTok jest w stanie uzyskać dostęp do wrażliwych danych użytkownika, takich jak numery kart kredytowych i hasła. Te informacje, odkryte przez badacza cyberbezpieczeństwa Felixa Krause, zagrażają gigantowi technologicznemu, Apple.
Zdaniem naukowca Apple powinno być odpowiedzialne za zapewnienie bezpieczeństwa użytkownikom swoich urządzeń. Dzieje się tak, ponieważ według Felixa TikTok monitoruje każdy klawisz wciśnięty przez użytkownika, nawet gdy kliknie on w link i zostanie przekierowany na inną stronę.
Krause wyjaśnia, że Apple powinno wprowadzić obowiązek używania przeglądarki Safari do odwiedzania zewnętrznych stron internetowych. Jednak firma tylko to zaleca. W związku z tym istnieje luka, dzięki której TikTok może korzystać z samej przeglądarki poza aplikacją.
Felix komentuje jednak, że fakt, że TikTok ma ten system w swoim kodzie źródłowym, nie oznacza, że firma wykorzystuje i/lub gromadzi przechowywane wrażliwe dane.
W odpowiedzi na publikację dokonaną przez Felixa Krause, TikTok zaprzecza zbieraniu danych od użytkowników portalu społecznościowego. Michael Beckerman, dyrektor ds. Polityki platformy, powiedział CNN, że TikTok nie rejestruje typów użytkowników.
Rzecznik TikToka również odrzuca wnioski wyciągnięte przez Krause, choć najwyraźniej potwierdził istnienie kodu źródłowego. W oświadczeniu utrzymuje się, że aplikacja nie zbiera tekstu wprowadzanego przez użytkowników ani klawiszy naciskanych na smartfonach.