Marka odzieży sportowej posiadająca sklep w Paryżu przyjęła co najmniej kuriozalne stanowisko: pozwala klientom kraść jej towar. Jedynym warunkiem, aby tak się stało, jest konieczność wyprzedzenia zawodowego sprintera próbującego uciec z produktami.
Butik Dystans umieść na ubraniach metki z tym wyrażeniem „Okradnij, żeby to zdobyć”, co w wolnym tłumaczeniu oznacza „kradnij, aby wygrać”. Na ochroniarza marka wybrała także francuskiego olimpijczyka Mébę Mickaela Zeze. Warto pamiętać, że sprinter na przebiegnięcie 100 metrów spędził niecałe dziesięć sekund.
Zobacz więcej
Siła naszych ulubionych ubrań: 3 powody, aby nosić je jeszcze częściej
Technika argentyńska uczy, jak zrobić jajka sadzone, które się nie sklejają
Pracownicy sklepu wyjaśniali klientom, że jeśli uda im się uciec z Zeze, będą mogli zatrzymać rzeczy za darmo. Ponieważ wielu klientów nie rozpoznało sportowca, próbowali obejść tzw. „bezpieczeństwo”.
W tym scenariuszu warto pamiętać, że Zeze nie spieszył się, aby złapać większość „złodziei”, a w swoich akcjach wykorzystywał jedynie 35% swojej maksymalnej prędkości. Na koniec sklep podzielił się wynikami konkursu
W praktyce oni (mężczyzna i kobieta) przejechali przez skrzyżowanie dokładnie w momencie, gdy światło na przejściu dla pieszych zmieniło się na czerwone. Krótko mówiąc, Lionel Jagorel, kierownik sklepu, stwierdził, że warto było stracić przedmioty dla dwojga szczęśliwców w imię reklama. „Straciliśmy dwa przedmioty, ale myślę, że wartość kampanii jest bardzo duża. Założyliśmy, że koncept i filmy będą bardzo brzęczeć– relacjonuje Jagorel.
W praktyce miał rację: film, kiedy został opublikowany dwa tygodnie temu, miał już prawie 24 tysiące wyświetleń. Agencją reklamową akcji była francuska firma BETC.