W ostatnich tygodniach sklep w Paryżu był sceną zabawnego i szeroko omawianego wydarzenia, podczas którego klienci mogli „kraść” przedmioty na sprzedaż. Nie spodziewali się jednak, że aby opuścić sklep z przedmiotami, będą musieli przejść niemal niemożliwy do wykonania test.
Sklep znany jako „Distance” nawiązał współpracę z zawodowym sportowcem, aby rozpocząć kampanię reklamową, która stała się wirusowa w sieci. Z danych wynika, że pomysł był taki, aby klienci zabrali przedmiot i uciekli ulicami miasta. olimpijczyk Francuski Méba Mickael Zeze.
Zobacz więcej
TO są idealne zawody dla znaku Barana; wymeldować się
Wiek psa: dowiedz się, ile „ludzkich” lat ma Twój pies…
Wraz z dużym szyldem przed sklepem z napisem „ROB IT TO GET IT” przybywało coraz więcej klientów zainteresowanych uczestnictwem w akcji. Sklep w Paryżu zaczął przyciągać uwagę i w dniu wydarzenia marketingowego odwiedziło go ponad 74 klientów.
(Zdjęcie: reprodukcja/internet)
Z informacji wynika, że pracujący w tym miejscu właściciele sklepów chętnie informowali klientów o sposobie działania promocji. Podkreślali także, że aby otrzymać przedmioty za darmo, wystarczy je podnieść i uciec przed Zeze, który przebrał się za
bezpieczeństwo lokalizacji.Wielu klientów, nie rozpoznając sportowca, zdecydowało się spróbować szczęścia w walce z byłym olimpijczykiem, a wielu z nich nie rozpoznało Zeze. Stało się jednak tak, że spośród 74 klientów, którzy odwiedzili sklep w Paryżu, tylko dwóm z nich udało się wrócić do domu z wybranymi parami tenisówek.
Z informacji wynika, że sportowiec ledwo się spocił, gdy dokonał wyczynu schwytania „złodziei”, wykorzystując jedynie 35% swoich całkowitych możliwości, aby ich złapać. Dzieje się tak dlatego, że Zeze w swojej karierze przebiegł bieg na 100 metrów w czasie krótszym niż 10 sekund, demonstrując swój potencjał.
Jak wspomniano powyżej, tylko dwóm z 74 klientów, którzy wykonali dowcip, udało się pobiec do domu z przedmiotami „skradzionymi” ze sklepu w Paryżu. Powodem było to, że rozpoczynając ucieczkę, korzystali z czerwonych świateł na skrzyżowaniach pasów, aby uciec wraz z ruchem samochodów.
Kierownik sklepu Lionel Jagorel powiedział, że pomimo utraty dwóch par butów zabranych przez klientów, reakcja była pozytywna. Według niego stratę finansową zrekompensowała widoczność, jaką sklep osiągnął dzięki zorganizowanemu wydarzeniu marketingowemu.
Zobaczcie film z kampanii marketingowej prowadzonej przez sklep mieszczący się w Paryżu i zobaczcie, jak tam przebiegało wydarzenie, wzbudzając ciekawość przechodzących obok. Patrzeć: