Założę się, że nie spodziewałeś się tego: Machado de Assis Czy był też poetą? Odpowiedź brzmi… tak, był też poetą. Ale dlaczego tak mało słyszymy o tym aspekcie „Wizard of Cosme Velho”?
Cóż, prawdopodobnie dzieje się tak, ponieważ to nie w gatunku wiersza pisarz (uważany za największy ze wszystkich czasów literatury brazylijskiej i jednej z najważniejszych w literaturze portugalskiej) to więcej podświetlony. Być może jest to kolejny dowód na to, że nie można być geniuszem we wszystkim.
Zobacz więcej
Itaú Social 2022 rozprowadzi 2 miliony fizycznych i…
Organizacja pozarządowa Pró-Saber SP oferuje bezpłatne kursy dla edukatorów
Choć opinia publiczna i krytycy literaccy są zgodni, Machado de Assis nie wszystkim się podoba, jeśli chodzi o poezję.
Jego twórczości poetyckiej nie można porównać do twórczości prozatorskiej, obfitej i niezaprzeczalnej jakości. Nie mówimy, że pisarz nie był poetą kompetentnym, nie o to chodzi; mówimy, że porównując jego produkcję prozą (powieści, opowiadania i kroniki) z jego twórczością wierszowaną, druga nie wywołuje takiego samego wrażenia jak pierwsza.
Można nawet powiedzieć, że Machado był nieśmiałym poetą, podczas gdy w prozie pozwalał cały jego geniusz, dostrzegalny w jego wyrafinowanej ironii, być może największej z jego cech charakterystycznych jako pisarz.
Faktem jest, że dzieło poetyckie tego, co uważa się za największego przedstawiciela literatury brazylijskiej, zasługuje na to, abyś Ty, drogi Czytelniku, go odwiedził.
W tym celu strona internetowa Escola Educação wybrała dziesięć wierszy Machado de Assis, abyś mógł zanurzyć się w wersety „Wiedźmy z Cosme Velho” i umieć dostrzec różnice między prozą Machado a Machado poeta.
Wśród tych wierszy są wiersze, które pisarz napisał dla swojej żony Karoliny (z okazji śmierci), przez wielu uważany za jeden z najpiękniejszych i najbardziej poruszających wierszy w języku portugalskim. Ciesz się i miłej lektury!
Karolina
Kochanie, u stóp ostatniego łóżka
Gdzie odpoczywasz po tym długim życiu,
Oto przychodzę i odchodzę, biedna droga,
Przynieś serce towarzysza.
To prawdziwe uczucie pulsuje
Że mimo wszelkich ludzkich zmagań,
Sprawił, że nasze istnienie było pożądane
I w kącie umieścił cały świat.
Przynoszę Ci kwiaty – zerwane szczątki
Z krainy, która widziała, jak razem przechodziliśmy
A teraz martwi opuszczają nas i rozdzielają się.
Że ja, jeśli mam zranione oczy
Myśli życiowe sformułowane,
To myśli, które odeszły i żyły.
Pani, która prosiła mnie o wiersze
Pomyśl o sobie, znajdziesz
Najlepsza poezja,
Żywotność, wdzięk, radość,
Słodycz i spokój.
Gdybym już kiedyś dawała kwiaty,
Kiedy chłopiec
Te, które teraz daję, są wystarczające
Melancholia.
Jedna z twoich godzin
warte miesiąca
Z już wyschniętych dusz.
Słońca i księżyce
Wierzę, że Bóg ich stworzył
Dla innych żyć.
książki i kwiaty
Twoje oczy są moimi książkami.
Jaka książka jest lepsza,
Co lepiej czytać
Strona o miłości?
Kwiaty są dla mnie twoimi ustami.
Gdzie jest najpiękniejszy kwiat,
Co lepiej pić
Balsam miłości?
na szczycie
Poeta dotarł na szczyt góry,
A kiedy schodziłem zachodnim zboczem,
zobaczył coś dziwnego,
Zła postać.
Potem, patrząc wstecz na to, co subtelne, na to, co niebiańskie,
Do pełnego wdzięku Ariela, który towarzyszy mu z dołu,
W strasznym i ostrym tonie
Zapytaj, co się stanie.
Gdy świąteczny i słodki dźwięk ginie w powietrzu,
Albo jakby to było
Próżna myśl,
Ariel zerwała, nie dając mu więcej odpowiedzi.
Aby zejść po zboczu
Drugi wziął go za rękę.
Błędne koło
Tańcząc w powietrzu, świetlik jęknął niespokojnie:
„Chciałabym być tą blond gwiazdką
Który płonie w wiecznym błękicie, jak wieczna świeca!”
Ale gwiazda, patrząc zazdrośnie na księżyc:
„Czy mógłbym skopiować twoje przezroczyste światło,
Że od greckiej kolumny do gotyckiego okna,
Wzdychając kontemplowała ukochane i piękne czoło.
Ale księżyc, patrząc kwaśno na słońce:
„Misera! Gdybym miał ten ogromny, ten
Nieśmiertelna przejrzystość, którą podsumowuje całe światło!
Ale słońce, przechylając błyszczącą kaplicę:
Przytłacza mnie ta olśniewająca aureola cyfr...
Nudzi mnie ten lekki i niezmierzony baldachim...
Dlaczego nie urodziłem się jako zwykły świetlik?
BŁĄD
To twój błąd. Pokochałem cię pewnego dnia
Z tą ulotną miłością
która rodzi się w fantazji
I nie dociera do serca;
To nie była miłość, to było po prostu
Niewielkie wrażenie;
Obojętne pragnienie,
W Twojej obecności żyję,
Martwy, gdybyś był nieobecny,
A jeśli teraz widzisz mnie nieuchwytnego,
Jeśli, tak jak poprzednio, nie widzisz
Moje kadzidło poety
spalę się u twoich stóp,
Chodzi o to, że — jak praca dnia,
Ta fantazja mnie ominęła.
Żebym cię kochał, powinieneś
Inna istota, a nie taka jak ty.
Wasze frywolne chimery,
Twoja próżna miłość do siebie,
to lodowe wahadło
Co nazywasz sercem?
To były bardzo słabe więzi
Tak, że dusza zakochana
Gdyby mogli mnie aresztować;
Próby nie powiodły się,
Pech cię spotkał,
I choć niewiele, przegrałeś
Chwała ciągnięcia mnie
Do samochodu… Próżne chimery!
Żebym cię kochał, powinieneś
Inna istota, a nie taka jak ty...
(poczwarka – 1864)
Epitafium MEKSYKU
Zgina kolano: — to grób.
pod spodem osłonięty
Leży letnie zwłoki
Ludu unicestwionego;
Melancholijna modlitwa Módlcie się wokół krzyża.
Przed zdumionym wszechświatem
Dziwna lekcja się otworzyła,
Wywiązała się zacięta walka
Siły i sprawiedliwości;
Przeciwko sprawiedliwości, stuleciu,
Zwyciężył miecz i haubica.
Wygrała niezłomna siła;
Ale niefortunny przegrany
Ból, ból, nienawiść,
na zdegradowanej twarzy
Splunął na niego. I wieczną plamę
Twoje laury uschną.
A kiedy fatalny głos
świętej wolności
Przyjdź w pomyślne dni
Wołaj do ludzkości,
Więc przeżywam Meksyk
Z grobu wyjdzie.
(poczwarka – 1864)
ROBAK
Jest kwiat, który się zamyka
Celeste rosa i perfumy.
Zasadził ją w żyznej glebie
Korzystna ręka cyfry.
Obrzydliwy i brzydki robak,
Zrodzony w śmiercionośnym szlamie,
Szukaj tego dziewiczego kwiatu
I idź spać na jej piersi.
Gryzie, krwawi, rozdziera i miny,
Wysysa życie i oddech;
Kwiat pochyla kielich;
Liście, wiatr je zabiera.
Po tym nie zostają nawet perfumy
W powietrzu samotności...
Ten kwiat to serce,
Ten robak to zazdrość.
(Faleny – 1870)
sonet świąteczny
Mężczyzna — to była ta przyjacielska noc,
Chrześcijańska noc, miejsce narodzin Nazarejczyka, —
Wspominając dni dzieciństwa,
I żywy taniec, i żywa piosenka,
Chciałem przenieść się do słodkiego i przyjemnego wiersza
Doznania twojego starożytnego wieku,
Ta sama noc starego przyjaciela,
Chrześcijańska noc, miejsce narodzin Nazarejczyka.
Wybrał sonet... białe prześcieradło
Poproś go o natchnienie; ale ułomny i kulawy,
Kara nie reaguje na twój gest.
I na próżno walcząc z przeciwnikiem,
Wyszedł tylko ten mały wers:
„Czy zmieniłoby to Boże Narodzenie, czy ja?”
dwa horyzonty
Ich. Ferreira Guimaraes (1863)
Nasze życie zamykają dwa horyzonty:
Horyzont — tęsknota
Wtedy nie ma powrotu;
Inny horyzont — nadzieja
Nadchodzących czasów;
W teraźniejszości — zawsze ciemno —
Żyj ambitną duszą
W zmysłowej iluzji
O przeszłości i przyszłości.
Słodkie kolczyki z dzieciństwa
Pod matczynymi skrzydłami,
Lot jaskółek,
Fala na żywo i róże.
Radość z miłości, wymarzona
W głębokim i płonącym spojrzeniu,
Taki jest obecny czas
Horyzont przeszłości.
Albo ambicja wielkości
Że w duchu milczał,
szczere pragnienie miłości
Że serce się nie cieszyło;
Albo spokojne i czyste życie
Do powracającej do zdrowia duszy,
Taki jest obecny czas
Horyzont przyszłości.
W krótkim okresie dni
Pod błękitnym niebem — tacy są
Granice w morzu życia:
Tęsknota lub aspiracja;
Do naszego płonącego ducha,
W chciwości dobrze wyśnionego,
Teraźniejszość nigdy nie jest przeszłością,
Przyszłość nigdy nie jest teraźniejszością.
Jakie schizmy, człowieku? - Zaginiony
W morzu wspomnień,
Słyszę czułe echo
Z dawnych iluzji.
Czego szukasz, człowieku? - Patrzeć,
Przez ogrom,
Przeczytaj słodką rzeczywistość
Z iluzji przyszłości.
Dwa horyzonty zamykają nasze życie.
Luana Alves
Ukończył literaturę
Przeczytaj też: 30 zwrotów Machado de Assis