Julia Pastrana miała tragiczną i skomplikowaną historię życia w XIX wieku. Stała się znana jako „Kobieta Małpa” i żyła jako artystka cyrkowa, w miejscu, które łączyło sławę, wyzysk i wiele spekulacji na temat jej wyglądu i pochodzenia.
Urodzona w 1834 roku w Sinaloa w Meksyku Julia cierpiała na rzadką chorobę genetyczną zwaną terminalnym nadmiernym owłosieniem. Z tego powodu jego twarz i ciało były pokryte gęstymi włosami. Co więcej, miała także przerośnięte dziąsła, co sprawiało, że uważano ją za przesadną.
Zobacz więcej
Między 14 a 15 października: cztery znaki ZNAJDĄ MIŁOŚĆ na tym końcu…
Oto, co się stanie, jeśli zostawisz rolkę papieru toaletowego…
Wygląd Julii spowodował, że od najmłodszych lat cierpiała z powodu ciekawskiego wyglądu i dyskryminacji, pomijając jej inteligencję i człowieczeństwo.
Jego historia jest opowiedziana z różnych punktów widzenia, ale główne dane zostały zarejestrowane w trakcie jego kariery przez dziwaczne programy, które cieszyły się wówczas powodzeniem.
(Zdjęcie: Wikimedia Commons/Reprodukcja)
Mówi się, że Julia mieszkała w Sinaloa w Meksyku, jak już wspomniano, i to pod wpływem mężczyzny nazywana Pedro Sanchez, zaczęła występować w środowiskach, które wykorzystywały postacie ludzkie w zamian za sławę i pieniądze.
W 1854 roku mając 20 lat przeprowadziła się do Stanów Zjednoczonych, gdzie zaczęła występować na Broadwayu w Gothic Hall w Manhattan.
Następnie dołączyła do zespołu cyrkowego J.W. Beach i odbywała tournée po różnych miejscach w Stanach Zjednoczonych, Ameryce Północnej, Europie i Azji.
Podczas tej podróży poznała mężczyznę o imieniu Theodore Lent, który miał wpływ na jej przyszłe życie. Lent został menadżerem Julii, a później pobrali się. Z doniesień wynika, że małżeństwo zostało zaaranżowane w okresie Wielkiego Postu, aby zarobić na występach Julii.
Pomimo talentu do tańca i śpiewu, jej popularność wzrosły dzięki opowieściom opowiadającym o jej pochodzeniu.
Przedstawiano ją jako „Kobietę Małpę”, należącą do plemienia, w którym wszyscy wyglądali jak małpy. Co więcej, Julia Pastrana była uważana za hybrydę człowieka i zwierzęcia.
(Zdjęcie: Wikimedia Commons/Reprodukcja)
Wiele lat później Julia zaszła w ciążę w okresie Wielkiego Postu i urodziła syna podczas tournée Rosja, w 1860 roku. Małe dziecko urodziło się podobne do swojej matki, ale niestety nie przeżyło i zmarło kilka dni po urodzeniu.
Oprócz tego, że była zdruzgotana stratą jedynego dziecka, Júlia doznała powikłań poporodowych i pięć dni później zmarła.
Nawet po śmierci jego wizerunek nie cieszył się szacunkiem, na jaki zasługiwał. Lent, jej mąż, sprzedał Julię i ciało dziecka. Ciała przewieziono później na Uniwersytet Moskiewski, gdzie zabalsamowano je, aby można je było wystawiać w muzeach i galeriach.
W ten sposób przez dziesięciolecia ciała Julii Pastrany i jej syna były eksponowane obok siebie Europie i Stanach Zjednoczonych, kontynuując horror towarzyszący trajektorii artysta.
Właśnie w lutym 2013 roku Julia została pochowana w Sinaloa, swoim rodzinnym mieście w Meksyku. Zwłoki czcigodnej kobiety i jej syna dopiero po ruchu polityków dostały należny odpoczynek, Meksykańscy aktywiści i artyści, którzy walczyli o to, aby otrzymała ten zaszczyt, choćby w późno.
Odpoczywaj w pokoju, Julio!